Przejdź do głównej zawartości

10 najbardziej wkurzających zachowań współlokatorów.

Po całej tej masie wiadomości o Waszych współlokatorach jakie do nas nadesłaliście, wytypowaliśmy najbardziej wkurzające zachowania, Waszych współlokatorów.

1. Podłoga się klei, a pleśń w talerzach rośnie.
Trzeba przyznać, że współlokator to nie perfekcyjna pani domu, ale jednak posprzątać po sobie by mógł. Ile razy już wymigał się ze swojej kolejki sprzątania? 5 upomnień żeby pozmywał to nadal mało? Karteczki nie skutkują, a my niestety nie znaleźliśmy na to jeszcze rozwiązania.


2. Łazienka to nie pokój, zwolnij ją czasem.
Rano jest najgorzej, kiedy musisz godzinę czekać na łazienkę. Nawet upominanie się o jej zwolnienie nie zawsze działa. Próbowałeś wstawać pół godziny wcześniej? No tak, wtedy też już jest zajęta. Pozostaje Ci tylko czekać.


3. Ktoś zjadł moją owsiankę, czyli kradzież jedzenia.
Kupiłeś sobie jogurt i czekasz na odpowiedni moment żeby go zjeść? Już za późno, Twój współlokator wziął go pierwszy. Na pytanie "Dlaczego?" odpowie Ci, że odkupi, ale czy kiedyś to zrobi naprawdę?


4. Domowy DJ.
Wstajesz rano i słyszysz z pokoju obok muzykę. Wracasz do mieszkania i wita Cię muzyka. Idziesz spać, a do snu kołyszą Cię najnowsze hity ulubionych artystów współlokatora. Chyba warto zainwestować w stopery.


5. Domator.
Czasami chcesz w mieszkaniu poczuć się bardziej swobodnie, ale nie możesz bo Twój współlokator już trzeci dzień siedzi w swoim pokoju. Nie jesteś nawet pewien czy w tym czasie wychodził do łazienki. Możesz się zastanawiać czy przypadkiem nie potrzebuje pomocy, ale słysząc wystrzały broni w grze i jego uniesiony ton stwierdzasz, że jest ok.


6. Papużki nierozłączki. 
Czy jest coś gorszego od współlokatora siedzącego cały czas w mieszkaniu? Chyba tak. Twój inny współlokator lub współlokatorka znaleźli sobie partnerów, bez których nie wyjdą po szklankę wody do kuchni. Gdy tylko ich zobaczysz lub usłyszysz wolisz udać się do swojego pokoju.


7. Wtorunio, czwartunio, piątunio, czyli wieczne imprezy.
Każdy czasem chce się zabawić, zaprosić do siebie znajomych i wypić coś zimnego. Jednak nie każdy ma ochotę robić to codziennie. Niestety, Twój współlokator jest innego zdania. W lodówce zaczyna brakować miejsca, bo trzeba schłodzić napoje, w korytarzu musisz przejść przez niezły slalom z butów, żeby tylko dowiedzieć się, że łazienka jest zajęta.


8. Proszę o ciszę.
Czasami zdarza się trafić na współlokatora, któremu przeszkadza nawet bzyczenie muchy. Wyznaje zasadę 'milczenie jest złotem'. W mieszkaniu wymaga by mówiono szeptem, a gdy usłyszy, że rozmawiasz z kimś przez telefon zaraz przyjdzie Cię uciszyć.


9. Kolekcjoner.
Fajnie jest mieć jakieś hobby, pasję, ale czy zbieranie opakowań po pizzy można nazwać pasją? Gorzej, że cała ich kolekcja zajmuje miejsce w kuchni na blacie. Puste słoiki to też nie nowość, chyba, że Twój współlokator zamierza zająć się robieniem przetworów na zimę.


10. To ile mam wysłać?
Uzgodniliście, że to Ty wysyłasz zawsze przelew dla właściciela? Zawsze ta sama kwota, zawsze między piątym a dziesiątym każdego miesiąca, a Twój współlokator potrzebuje co miesięcznego przypomnienia, pomimo tego, że mieszkacie tam już ponad pół roku.


Oto nasza lista. Dodalibyście do niej coś jeszcze?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czas pandemii ze współlokatorami

Ze względu na pandemie musiałam wrócić do Krakowa i wynająć na szybko jakieś mieszkanie. Wiadomo rząd mówi, że koniec z koronawirusem to wszystkie firmy hulaj dusza koniec pracy zdalnej. Tak też było u mnie. Nowe mieszkanie  Wynajęłam super mieszkanko. Czyste, świetna okolica, ogromny pokój, dwie łazienki. W momencie gdy przywoziłam swoje rzeczy od tygodnia mieszkało tam dwóch facetów. Różnica między tym jak oglądałam mieszkanie a co tam finalnie zastałam była ogromna i tutaj już zaświeciła się lampka. W mieszkaniu syf, na podłodze z 2cm brudu, kurzu i nie wiadomo czego jeszcze. W łazience stoi zakiśnięte pranie. Na meblach kurz zmieszany z czymś co się zaczynało kleić. Stwierdziłam niech stracę, posprzątam, bo aż się chce rzygać. Wysprzątałam mieszkanie na błysk. W końcu pachniało i przede wszystkim było czysto. Zakupiłam oczywiście wszystkie środki do czyszczenia. Ku mojemu zdziwieniu do domu wszedł obecny lokator. Cześć cześć klasyczna gadka. W tym czasie ta osoba poinformowała mnie

Właścicielka mieszkania - Grażyna

Czytając sobie niektóre posty uznałam, że również chciałabym podzielić się moją historią. Miała ona miejsce rok temu, kiedy zaczynałam studia.  Zawsze wynajmowałam mieszkanie, bądź pokój z moim chłopakiem, jednak ówczesna sytuacja zmusiła mnie do szukania sobie pojedynczego pokoju i wiadomo jak to jest we wrześniu, takie w przyzwoitych cenach schodzą jak ciepłe bułeczki, także mając na uwadze ograniczony czas moich poszukiwań, dałam się złapać na piekło, które trwało jakieś pół roku, sama nie wiem jakim cudem wytrzymałam w tym miejscu TAKI KAWAŁ CZASU.  A więc jak już można się domyślić, nie traciłam czasu i wynajęłam pokój w pierwszym lepszym mieszkaniu, z właścicielką. Samotną cukrzyczką, bliżej 60-ki, ale jaką miłą! Już w dzień podpisania umowy poczęstowała mnie pierogami.  Piekiełko zaczęło się jednak dzień po wprowadzeniu się tam. Grażyna (tak ja nazwijmy). W noc kiedy miałam integrację z nowymi znajomymi, wróciłam o godzinie 1:30, nie pamiętam zresztą dokładnie. Cichut