Witam, postanowiłam wylać swoje żale w tym miejscu, A nuż znajdę rozwiązanie mojego problemu.
Wynajmujemy z chłopakiem duży dom i aby zmniejszyć koszta mieszkamy z dwoma współlokatorami, nazwę ich roboczo S. Oraz M.
Z chłopakami znamy się już kawał czasu.
Natomiast M. już wcześniej bywał irytujący, ale prawdziwy dramat rozpoczął się gdy przyjechała do niego, aby docelowo zamieszkać, jego dziewczyna. O tym że O. (Robocze imię, lubej M.) z nami zamieszka dowiedzieliśmy się ostatni, czyli po fakcie dokonanym, gdy upomniałam się o czynsz M. stwierdził, że rachunki nie wzrosną, bo tak naprawdę będzie nas nadal czworo, a przez co S. nadal czynsz płaci więc się wyrówna, niestety nie ugięłam się pod siłą jego argumentów, co poskutkowało obrazą, na moją osobę.
O. przyjechała tydzień temu i od razu rozpoczęła “nowe porządki" co mnie niezmiernie wkurza, ale jestem wyrozumiała, nie chce wyjść na wredna babę, która się czepia, ona jest młodziutka może potrzebuje czasu żeby się odnaleźć itp… Wytłumaczyłam grzecznie, że fajnie by było gdyby jednak pytała, zanim rozpocznie gotowanie obiadu z moich produktów, albo żeby nie przestawiała mi wszystkiego bo później nie potrafię znaleźć cholernej łyżeczki żeby zrobić sobie kawę.
Z chłopakami znamy się już kawał czasu.
S. Od pewnego czasu przebywa w domu sporadycznie, ponieważ większość czasu spędza u dziewczyny.
Natomiast M. już wcześniej bywał irytujący, ale prawdziwy dramat rozpoczął się gdy przyjechała do niego, aby docelowo zamieszkać, jego dziewczyna. O tym że O. (Robocze imię, lubej M.) z nami zamieszka dowiedzieliśmy się ostatni, czyli po fakcie dokonanym, gdy upomniałam się o czynsz M. stwierdził, że rachunki nie wzrosną, bo tak naprawdę będzie nas nadal czworo, a przez co S. nadal czynsz płaci więc się wyrówna, niestety nie ugięłam się pod siłą jego argumentów, co poskutkowało obrazą, na moją osobę.
O. przyjechała tydzień temu i od razu rozpoczęła “nowe porządki" co mnie niezmiernie wkurza, ale jestem wyrozumiała, nie chce wyjść na wredna babę, która się czepia, ona jest młodziutka może potrzebuje czasu żeby się odnaleźć itp… Wytłumaczyłam grzecznie, że fajnie by było gdyby jednak pytała, zanim rozpocznie gotowanie obiadu z moich produktów, albo żeby nie przestawiała mi wszystkiego bo później nie potrafię znaleźć cholernej łyżeczki żeby zrobić sobie kawę.
Ale najbardziej mnie wkurza dźwięk wody, napuszczanej do wanny. Pięć razy dziennie, rozumiem że dziewczyna chce się czuć czysto itp. Ale pięć kąpieli w ciągu dnia to już przegięcie. Najgorsze jest to, że po godzinnym moczeniu się w wannie, wypuszcza wodę i bierze 20 minutowy prysznic. Nie mogę tego pojąć, gdyż dziewczyna nawet nie pracuje (co mogłoby w jakiś sposób tłumaczyć potrzebę dodatkowej kąpieli), cały dzień spędza w pokoju, lub w wannie, byłabym zapomniała o dodatkowych dwóch kąpielach M. Czyli razem do kupy 7 pełnych wanien wody dziennie.
Rozmawiałam z nimi próbowałam wytłumaczyć że liczniki napierdzielają i że się do cholery nie wypłacimy, ale moje prośby dosłownie po nich spływają. Nie mam pomysłu jak wytłumaczyć trzydziestolatkowi oraz dziewiętnastolatce, że woda, gaz oraz prąd nie są do cholery za darmo i kiedy przyjdą rachunki to się brzydko mówiąc obsramy. Oboje zachowują się gorzej niż dzieci.
Strasznie mnie to męczy. Może jakieś pomysły, aby przekonać ich że prysznic jest ok? Pomocy!
Nadesłane na Ch**owi Współlokatorzy
Jak ja kurwa nie lubię historii w których używa się M. S. Itd.
OdpowiedzUsuńJakby nie można było zmyślić imion, żeby się to jakkolwiek czytało.
Jak trzydziestolatek "prowadza się" z dziewiętnastoletnią Karyną to już mówi to wszystko...
OdpowiedzUsuń